Tylko tu i tylko teraz

286

Czasami chciałbym gdzieś uciec. Im dalej, tym lepiej. Najlepiej gdzieś daleko, do innego świata.

Odkąd pamiętam, zawsze łatwo mi było się przenieść w wyobraźni gdzieś indziej, po prostu zamykałem oczy i byłem wszędzie, gdzie tylko chciałem. Zawsze to lubiłem, pozwalało mi zdobyć inną perspektywę na rzeczy dziejące się dookoła mnie na codzień. Dalej to lubię.

Jednak taka umiejętność ma też swoje minusy. Można jej w łatwy sposób nadużywać (jak chyba wszystkiego w tym naszym niesamowitym świecie). Można jej używać do ucieczki. Do desperackiej ucieczki od tego, czego się boimy. Zamiast stanąć naprzeciw tym rzeczom, zamykam oczy i ignoruję prawdziwy świat.

Uczę się powoli tego, że jestem tylko tu i tylko teraz, nigdzie indziej. Mogę wspominać przeszłość i wyobrażać przyszłość, ale nie mogę w nich żyć.

P.S. Pomyślałem sobie, że nigdy nie piszę bezpośrednio to moich czytelników (głównie dlatego, że traktuję tego bloga jako swoisty dziennik, nie taki typowy blog), ale dzisiaj się do Was zwrócę:

Życzę Wam pięknej, dobrej i spokojnej niedzieli - tutaj u mnie w Krakowie pogoda bardzo przyjemna, skorzystajcie z niej ;)

More from In Search For Balance
All posts