Lubię poranki
June 12, 2019•164 words
Choć nigdy ich nie lubiłem. Przez wiele lat poranki wydawały się czymś strasznym, wymuszonym. Tak naprawdę mój dzień zaczynał się dopiero ok. 11, ponieważ wtedy byłem dopiero “przytomny”. Z drugiej strony muszę też przyznać, że nigdy nie lubiłem wstawać późno – maks. o dziewiątej. Dopiero po przeprowadzce dalej od miasta, która wymusiła na mnie wstawanie ok. 5, zacząłem lubić poranki. Tak, wstawanie o piątej nie jest proste, dalej z tym miewam problemy. Jednak dzięki temu uświadomiłem sobie jak ważnym i dobrym może być początek dnia. Zawsze wstaję przed wszystkimi, mam ok. godziny ciszy i spokoju w domu, przez kilka miesięcy mogę podziwiać wschód słońca z tarasu. Mimo tego, że spokojnie mógłbym wstawać pół godziny później, to wolę mieć więcej czasu na zjedzenie śniadania, wypicie herbaty/kawy, przejrzenia listy zadań na dzisiaj oraz podziwiania widoków z mojego tarasu. W niedalekiej przyszłości podzielę się z Wami świetną metodą na ogarnięcie poranka – dzień, który zaczął się dobrze zazwyczaj też tak się kończy – widzę to na sobie.